Z okazji pierwszych urodzin Spuchlikowa Maguda zaprasza na kawę. ;)
Częstuje również stempelkiem i organizuje zabawę
Uwielbiam świeżą kawę. Najbardziej na "dzień dobry".
Chociaż właściwie na dobrą kawę każdy moment jest idealny. ;)
Zaczęłam przygodę z Art Journalem - mam małą tremę ale zapraszam na pierwszy wpis. :)
Stempelek wydrukowałam dość sporych rozmiarów, ma ok 15 cm wysokości. ;)
A niezliczoną ilość kawowych ziarenek odbiłam na kremowym papierze wizytówkowym,
wycięłam, potuszowałam i przykleiłam. ;)
Komuś chce się liczyć? ;)
O! prawdziwa kawoszka, stoi twardo na kawowej ziemi ;) Ślicznie ja pokolorowałaś, o wycinaniu nie wspomnę!
OdpowiedzUsuńO rety!! Ile ziaren! Kobito!!
OdpowiedzUsuńA sweterek pięknie intensywny, nie zniknie :) dumna jestem, że zaczęłaś ze stempelkiem :) :)
jakby przecięte liczyć jako całe, to chyba 67, ale pewna nie jestem... mogę sprawdzić na miejscu... a tak na marginesie: Ty wydrukowałaś??? Ty??? (zaraz mi się skojarzyło z tym kawałem o koniu, węglu i woźnicy :P ) ale i tak fajnie to wygląda, prawda? Acha, no i za dużo kawy nie pij, bo Młoda spać nie będzie ;)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Świetny wpis. PS też uwielbiam kawę ;)
OdpowiedzUsuńAle świetny kontrast powstał :) Ślicznie wyszło i podziwiam, że chciało ci się bawić tak z tymi ziarenkami :)
OdpowiedzUsuń