niedziela, 18 sierpnia 2013

Never Ending.

W sobotę rano przyjechałam do Polski. Mam nadzieję, że przez ten tydzień powstanie przynajmniej kilka nowych prac. ;)
Dzisiaj pierwsza moja niekończąca się kartka - dla kolegi z okazji urodzin. Prosta, ale bardzo pracochłonna.







Kartka się spodobała, z czego się bardzo cieszę, a i mi przypadła do gustu taka forma, więc to pewnie jedna z wielu niekończących się kartek... ;)

Kartkę zgłaszam na wyzwania:

Diabelski Młyn - Clean & simple (do 27.08)

Przyda sie - z tekturką (do 25.08)

Scrap&me - bez wykrojników (do 28.08)

środa, 14 sierpnia 2013

Oberbayern - Chiemsee.

Dzisiaj chcę zaprosić Was na wycieczkę w okolicę jeziora Chiemsee znajdującego się na Wyżynie Bawarskiej - pomiędzy doliną Dunaju na północy, a pięknymi Alpami na południu.
Odwiedziłam to niezwykłe miejsce przedwczoraj i powiem Wam, że na pewno tam jeszcze wrócę! ;)


Na jeziorze znajdują się trzy wyspy - najmniejsza, niezamieszkana wysepka Krautinsel, malutka Frauenchiemsee (Fraueninsel) oraz Herrenchiemsee (Herreninsel).
Pomiędzy wyspami - jak autobusy - kursują statki (na mapie satelitarnej widoczne są nawet trasy).


Zwiedzanie rozpoczęliśmy od przepłynięcia na Herreninsel, największą z wysp.


W parku krajobrazowym znajdują się dwa zamki: Altes Schloss (Stary Zamek), czyli dawny katolicki klasztor męski oraz Neues Schloss (Nowy Zamek), zbudowany przez króla Ludwika II Bawarskiego na wzór pałacu w Wersalu. Uwaga, dużo zdjęć ;)






Mapa całej wyspy i zdjęcie satelitarne okolicy pałacu. :)
Do środka niestety nie weszliśmy, ale mam nadzieję, że następnym razem to nadrobię (chociaż podobno i tak nie można robić zdjęć).



Z racji tego, że uciekł nam statek, a następny (płynący tam, gdzie chcieliśmy się dostać) dopiero za godzinę, mieliśmy czas na odpoczynek. Później popłynęliśmy na wyspę żeńską, mijając po drodze "bezludną" (co nie znaczy, że niezabudowaną) Krautinsel.


Fraueninsel jest małą wysepką, na której mieści się żeński klasztor benedyktynek.



Obejście wyspy wzdłuż brzegu zajmuje mniej więcej 20 minut, poza klasztorem znajduje się na niej malutki kościół, a także domki, hoteliki, restauracje i sklepy.



Szczerze polecam odwiedzić to miejsce podczas wizyty na Bawarii, naprawdę warto! :)
Ktoś z Was może tam był? Jakie są Wasze wrażenia?

W piątek jadę na tydzień do Polski, więc spodziewajcie się zdjęć moich prac. ;)
Pozdrawiam cieplutko :)

czwartek, 1 sierpnia 2013

200!

Liczba Obserwatorów mojego bloga dobiła wczoraj do 200! Jestem przeszczęśliwa. ;)
Dziękuję Wam Kochani za Waszą obecność tutaj i za Wasze komentarze :))
Miałam plan, żeby ogłosić Candy, ale z racji tego, że przebywam aktualnie za granicą i nie wiem, kiedy dokładnie pojawię się w Polsce, pomysł musi na razie poczekać.



A 200 Obserwatorką jest Karolina, którą proszę o kontakt na maila, w sprawie małego upominku (który  zostanie wysłany, kiedy tylko zawitam do Polski).

Przy okazji zapraszam Was na moją stronę facebookową, o TUTAJ.

wtorek, 30 lipca 2013

Bawarii część druga.

Bawaria jest piękna. Zapraszam Was na dalszą część spaceru. :)

Jak już pisałam, Marktplatz to główna ulica przebiegająca przez miasteczko.



Poza bankami, sklepami i hotelikami, znajduje się przy niej między innymi fontanna...




kawiarnia, w której każdego wieczora można spotkać dość sporo ludzi...



a także lokalny browar.



Widok z drugiej strony - przez okna można dojrzeć wielkie kadzie.



Przez środek dalszej części Marktplatzu przepływa strumyk,



który bierze początek niedaleko naszego mieszkania.



A na koniec jeszcze widok na Marktplatz nocą. :)



Pozdrawiam Was cieplutko! :)


sobota, 27 lipca 2013

Ślubna dla znajomych.

Kolejna zaległa praca. Kartka ślubna dla znajomych, zrobiona na podstawie mapki znalezionej w sieci. :)
Nieskromnie powiem, że jestem z niej dumna... ;)  Mam nadzieję, że obdarowanym się spodobała.
Na bazie papieru z Magicznej Kartki.






Miłego dnia Kochani!

środa, 24 lipca 2013

Bawarii część pierwsza.

Obietnicy dotrzymuję i zapraszam na "spacer" po okolicy, w której aktualnie mieszkam. :)

Wieczorny widok na Marktplatz (czyli coś w stylu Rynku, głównej ulicy przebiegającej przez miasteczko).
Po obu stronach znajdują się różne sklepy, restauracje, kawiarnia, hoteliki, banki, jest nawet fontanna. W drugiej, dalszej części płynie strumyk biorący początek zaraz obok naszego mieszkania. W najbliższym czasie postaram się zrobić jakieś ładne fotki w ciągu dnia.


Widoczne na zdjęciu dekoracje ulicy związane są z Volksfestem odbywającym się w miasteczku w zeszłym tygodniu - litrowe, świeże piwo z lokalnego browaru, ogrooooomne precle, karuzele, muzyka... Ogólnie świetna sprawa. :)



Miałam okazję już wcześniej (niecałe dwa lata temu) być na Volksfeście w innym bawarskim miasteczku, a tydzień później w Monachium i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że szczerze polecam festy lokalne - Octoberfest przy nich po prostu wymięka. :)

poniedziałek, 22 lipca 2013

Oberbayern.

Na wstępie muszę się Wam pochwalić, że wygrałam Candy w scrap.com. :)) Bardzo miła wiadomość na zakończenie dość nieprzyjemnego dnia.

* * *

Obiecałam pokazać Wam okolicę, w której aktualnie mieszkam, ale zacznę od sobotnich odwiedzin u M. w Murnau (Górna Bawaria).

200 km ciągnęło się i ciągnęło, część autostrady za Monachium była zamknięta, a przez objazdy i korki straciliśmy prawie półtorej godziny... Więc zamiast w 2, na miejsce dojechaliśmy w 3 i pół.
Klinika robi bardzo dobre wrażenie, jest najlepszą i najdroższą powypadkową kliniką w kraju, słyszałam, że również i na świecie (chociaż ta informacja jest akurat niepotwierdzona).

Widok na Alpy z jednego z tarasów.



Klinika z wyglądu nie przypomina szpitala, to raczej coś w rodzaju nowoczesnego hotelu.

 [zdjęcie pochodzi STĄD]

 [zdjęcie pochodzi STĄD]


Główny hol.

 [zdjęcie pochodzi STĄD]


Atrium.



W drodze powrotnej, stojąc w kilkudziesięcio kilometrowym korku, mieliśmy dużo czasu na podziwianie widoków i robienie zdjęć.





Alianz Arena w Monachium.



Wróciliśmy wykończeni. W sobotę kolejny wyjazd do Murnau, mam nadzieję, że tym razem droga będzie lepsza i szybsza.

sobota, 20 lipca 2013

Ślubna dla Przyjaciół.

Dziękuję Wam za miłe, dodające otuchy słowa pod poprzednim postem.

Dokładnie tydzień temu Paulina i Paweł powiedzieli sobie "tak". Wiedziałam już wcześniej, że nie dam rady być na ślubie, więc przed wyjazdem na Bawarię zrobiłam kartkę ode mnie i M.
Prosta, skromna, ale mam nadzieję, że się spodobała. :)




czwartek, 18 lipca 2013

Powoli do przodu.

Wiem, przed wyjazdem obiecałam bywać tu częściej. Znikłam na 2 tygodnie, ale nie bez powodu. Nadchodzący weekend mieliśmy spędzić w Polsce, taki był plan. Życie chciało jednak inaczej.
Mogę szczerze powiedzieć, że "tamten piątek" był najgorszym dniem w moim życiu. Przecież nikt nie czeka na informację, że bliskiej osobie przytrafiło się coś złego. Nie miałam czasu, ani też głowy, żeby coś tu napisać. Praktycznie całe dnie spędzałam w szpitalu. Teraz jest lepiej. I mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej. Powoli do przodu. M. pojechał do specjalistycznej kliniki powypadkowej, 200 km stąd. Można powiedzieć, że z racji tego mam chwilowo więcej czasu.
Postaram się przynajmniej częściowo wrócić do blogowego świata.
Miłego dnia Kochani i trzymajcie kciuki za M.!

piątek, 5 lipca 2013

Uniwersalna 2.

I druga "nie-moja", robiona na wzór kartki zobaczonej w sieci. :)
Szczerze mówiąc nie jestem z niej jakoś szczególnie zadowolona... koślawa jakaś taka ;) no ale jak już zrobiłam to pokazuję. :)





Miłego weekendu :)

wtorek, 2 lipca 2013

Uniwersalna.

Jestem już na Bawarii. :)  Droga minęła bezproblemowo i wyjątkowo szybko, a pogoda jak na razie dopisuje. ;)
Czas na zaległe prace. Dziś pierwsza z dwóch karteczek totalnie nie w moim stylu. Taki zwyklaczek można by powiedzieć... ;)





Miłego dnia Kochani! :)